14 paź 2016

Jabłuszka... znowu

Dawno temu (bo aż w lipcu;) ) pokazywałam maty w jabłuszka na zielonym tle. Tym razem mam do pokazania maty, a na nich te same jabłuszka, ale na niebieskim tle:
 Maty nie za duże, rozmiar każdej to 25*24cm.
 Wystarczy pod filiżankę lub talerzyk z ciachem...
 ...pod talerz obiadowy również się polecają;)
 Dodatkowo powróciłam na chwilkę do zieleni, no bo został kawałek tkaniny, więc trudno, żeby tak leżał i leżał...;) Powstały z niego cztery maty obiadowe, ale już w większym rozmiarze (ok.34*30cm).
Przy okazji nacięłam jeszcze innych tkanin na maty obiadowe i nie tylko, część już wypikowana czeka na obszycie lamówką...
:)
Pozdrawiam cieplutko:)

11 paź 2016

Psie okładki...

Uszyłam kolejne okładki z psimi portretami w centrum:)
 Na pierwszy plan wysuwa się czarny jamniczek (specjalnie dla Kasi)
 Z rozpędu powstały jeszcze trzy psie okładki -na tyle wystarczyło tej czarnej tkaniny w kolorowe łapki...
 Jest bulldog, miękki i puchaty;)
 Wszystkie "oby cztery"okładki mają takie same zakładki... 
 ...i nawet koraliki na sznureczkach w tych samych kolorach;)
 Jest labrador...
 Jest i pudel i tyle:) 

Psich paneli jeszcze trochę mam, jak dorwę jakąś tkaninę w łapki to powstaną kolejne okładki... albo i coś innego;)
Jeśli kto chętny na okładkę z psiakiem to zapraszam:) Dostępne w Pakamerze, na Dawandzie i... u mnie;)
Pozdrawiam cieplutko:)

9 paź 2016

Kosmetyczki

Nie pokazywałam jeszcze kosmetyczek w kotki... 
 Zauważyłam zresztą, że w ogóle kosmetyczek już dawno nie pokazywałam, a chyba właśnie kosmetyczki najczęściej szyję...
 Chyba pora to nadrobić;)
 Te dzisiaj pokazane już dawno dawno poleciały w świat...
Pozdrawiam serdecznie :)

5 paź 2016

Kotki -maskotki

Dla pewnej małej dziewczyneczki uszyłam dwa kotki. Jeden miał być towarzyszem do spania i przytulania, drugi do zabawy.
Myślę, że na pierwszy rzut oka wiadomo, który do spania, a który do zabawy;)
 Ten śpiący cały jest z bawełny...
 ten drugi ma plecki z minky.
 Uszka celowo mu tak łobuzersko rozstawiłam;)
 Kociaki łobuziaki miały być jeszcze dwa... uszyte ot tak z rozpędu;) ale... jednemu zaginęły gdzieś uszy, więc spoczywa w częściach w oczekiwaniu aż się owe uszy odnajdą albo pancia (czyli ja) dorobi nowe, zaś drugi kocurek ma wszystkie członki już połączone, ale najpierw czekał na wnętrzności aż dotrą, bo zabrakło, a teraz czeka aż ktoś umieści je w jego brzuszku... No mam nadzieję, że obydwa się kiedyś doczekają...
Pozdrawiam serdecznie:D
Ale pogoda za oknem!!! Tylko spać!!!