10 maj 2013

Okładka w fioletach

Szyta już ho! ho! temu;) -dokładniej na początku marca. 
Hafty dostałam gotowe do wykorzystania. 
Miałam wolną rękę we wkomponowaniu ich w okładkę, jedyny warunek: fiolety:)
 Ten cudny haft wykonała Ela z Lublina. 
Haft wszyłam metodą aplikacji odwrotnej. 
Gdyby ktoś był zainteresowany takim sposobem wszycia aplikacji, a nie wiedział jak się za to zabrać TUTAJ kiedyś krok po kroku przedstawiłam co i jak.
 Pierwszy raz użyłam tylko i wyłącznie tkanin jednokolorowych. Wszystkie pochodzą ze sklepu Craft Fabric z serii Kona Solid Cotton firmy Robert Kaufmann Fabrics. Jestem nimi zauroczona! Do tej pory jakoś nie używałam gładkich tkanin, chyba że była taka konieczność np. przy tworzeniu aplikacji. Teraz będę z pewnością z nich korzystać:)
Wracając do okładki: pomiędzy kanwę, a tkaninę wszyłam tasiemkę zygzakową, a tak aby podkreślić urok haftu...
 Okładka jest duża na zeszyt formatu A4, ale co z tego, kiedy hafty dostałam dość sporych rozmiarów i nie miałam zbytniego pola do popisu w kwestii patchworku. Starałam się jak mogłam coś pokombinować i wymyśliłam, że przynajmniej zakładki boczne będą z typowych bloków patchworkowych...
 Postawiłam na log cabin! 
Z pomarańczowym środeczkiem te bloki wyglądają jak kwiatuszki:)
Poniżej widać jak na dłoni:) wielkość pojedynczego bloku:
Poniżej już gotowa zakładka:
 Skusiłam się na wmontowanie w całość choć kawałka wzorzystej tkaniny (ta pochodzi ze sklepu Robinka)
 Zakładki, jak i całość okładki obszyłam lamówką.
 Teraz tył okładki:
 Haft nożyczek (jest niesamowicie piękny!) wykonała Krzysia B-stok.
Ten haft również był dość duży. Bardzo długo zastanawiałam się jak go wkomponować w całość, aby nic nie stracił ze swej urody. Ostatecznie zdecydowałam się na szycie po łuku, aby podkreślić kontury nożyczek;) Wyszło jak wyszło. Na całości okładki zastosowałam różne rodzaje pikowania. Myślę, że wyszło fajnie:)
Okładka była jednym z elementów spiskowego prezentu dla naszej "Kołderkowej" koleżanki Grażynki z okazji Jej urodzin:) Ale cuda dziewczyny przygotowały! Gdyby ktoś nie mógł wytrzymać z ciekawości to całość znajdzie na forum kołderkowym w Galerii:)
Przez te zawirowania z internetem, a wcześniej z komputerem trochę potrwa zanim dotrę do zdjęć bieżących prac.
Póki co zdradzę Wam tylko kolorystykę tego, nad czym obecnie pracuję:
Słonecznego weekendu Kochani:)

13 komentarzy:

  1. PIĘKNA OKŁADKA,A TE NOŻYCZKI...:)CUDNY PREZENT:)

    OdpowiedzUsuń
  2. To właśnie uwielbiam w tkaninach jednolitych - można totalnie zaszaleć z pikowaniem. Wyszło genialnie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. już ją podziwiałam na kołderkach:)
    ja mam tu skromny udział ... ale pięknie to wszystko skomponowałaś!:)
    Pozdrawiam z Lublina:)

    OdpowiedzUsuń
  4. wow...it is a lovely finish

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładki cudo, a nożyce to już miodzio :)

    OdpowiedzUsuń
  6. piękna okładka:)sama bym taką przygarnęła:))

    OdpowiedzUsuń
  7. prześliczna...
    miałam przyjemność zobaczyć ją w realu... jest jeszcze piękniejsza...

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudna ta okładka, w realu jeszcze piękniejsza :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepiękna okładka,wykonanie mistrzowskie,zachwycam się i zachwycam :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak to się stało,że ja dopiero teraz widzę tą okładkę???nie wiem.Jest przepiękna w każdym szczególe.a fiolety mnie ostatnio najbardziej zachwycają. Cudo jednym słowem!!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każde pozostawione słowo:)
To miło, że zechciałeś poświęcić mi chwilkę...