Tak wygląda zszywanie ścinków:)
Potem docinam do równości i doszywam kolejny skrawek...
...i tak dalej, i tak dalej... Można tak się bawić i bawić...
Tym razem ścinki sobie posegregowałam kolorami:) Mam już kilka takich większych płacht pozszywanych:)
Jest fioletowa, zielona, dwie brązowe, dwie rózowo-biało-bordowe...
Ta zielona poniżej liczy aż... 94skrawki (tak z ciekawości policzyłam;) )
Ciekawe czy ktoś zgadnie co z tego będzie;)
super!! bawienie się ścinkami daje super efekty a przede wszystkim przysparza masę przyjemności :) Nie mam pojęcia co z tego będzie - ale zgaduję może narzuta??
OdpowiedzUsuń:) jakie kilorowe patchworki powstaja :) fajnie wychodzi , w ogóle bardzo fajne materiały masz .....ciekawe co z moich by wysżło - mam raptem kilka w danej grubości. Z niecierpliwoscia czekam , co z tego wyjdzie.
OdpowiedzUsuńPODUCHY!!!, chusteczniki i kosmetyczki!!! bo ty zdolniacha jestes!!
OdpowiedzUsuńFantastyczne, a co z tego wyjdzie...nie ważne co to będzie i tak wyjdzie ślicznie. Może jakieś chusteczniki, etui na komórki, okulary, okładki na zeszyty, podkładki, poduchy....nie wiem, Ty masz tyle pomysłów, że ciężko się zdecydowac na jedną rzecz
OdpowiedzUsuńJa obstawiam poduszeczki. To się narobiłaś z tymi ścinkami :) cudne kolorki
OdpowiedzUsuńGazyniu kapitalny pomysł z takim zszywaniem skrawków :) ja bym stawiała na okładki na zeszyty lub poduszki :)
OdpowiedzUsuńNarzuta? Poduszki albo okładki. :)
OdpowiedzUsuńCudnie wyglądają takie kolorami ułożone skrawki. :)
Ja obstawiam poduchy lub podkładki! Podziwiam taką lekkość łączenia skrawków i kolorków :)
OdpowiedzUsuńPodkładki? :)
OdpowiedzUsuńCudne
Podziwiam, że chce Ci się to rozprasowywać - ja przy moim pierwszym patchworku, prostym bardzo (pokazywałam raptem parę dni temu :D), nie mogłam zdzierżyć tego prasowania każdego szwu!
Cudowne kalejdoskopy!
OdpowiedzUsuńStawiam na okładki do zeszytów!
okładka, etui na telefon lub okulary, kosmetyczka, nie mam pojęcia ale tak czy siak ładne będzie
OdpowiedzUsuńO kurcze! Zapowiadają się super prace! Jednak jak fajne tkaninki to nawet totalny misz-masz im nie straszny. Bardzo jestem ciekawa efektu końcowego! Co wyjdzie to nie wiem ale ja bym chciała taką narzutę...
OdpowiedzUsuńMyślę, że podkładki - takie większe śniadaniowe, albo fajne okładki na notesy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Nowym Rokiem
Świetnie te skrawki razem się prezentują:)
OdpowiedzUsuńJa sądzę że z tego będą wspaniałe koty? albo piękne poduchy dla dzieciaczków:)
No zaskakujesz mnie.Świetny pomysł z tym zszywaniem ,obstawiam że to będzie jakaś narzuta :)Bo poduszki już obstawione:)
OdpowiedzUsuńobstawiam narzutę, o!
OdpowiedzUsuństawiam na narzutę ! tak wielkie kawałki aż się proszą, by zszyć w tęczową narzutę, będzie super ;)
OdpowiedzUsuńJakze znajomy widok! :))))
OdpowiedzUsuńMam takie scinki, pytaja mnie po kiego mi szmatki welkosci znaczka pocztowego :)))) a ja tego bronie przed wywaleniem i czesto mam jak znalazl :D