25 mar 2015

Wracając jeszcze do licznika...

Po mojej zabawie słuch już zaginął, a ja dopiero biorę się za wpis... tempo zawrotne, ale jak zwykle coś wypadło, coś przeszkodziło, coś zajęło czas, dodatkowo miałam uszkodzony kciuk a nawet dwa i tak wyszło...
Okładki wygrane w łapance już dawno dotarły do P. Moniki i P. Iwonki. 
 Ponieważ było to jakoś przed Walentynkami, zdecydowałam się na uszycie okładek w czerwieni i z odpowiednim akcentem (serduszka).
 Ponieważ było to jakoś przed Walentynkami, zdecydowałam się na uszycie okładek w czerwieni i z odpowiednim akcentem (serduszka). 
 Dla podkreślenia romantyczności doszyłam atłasowe wstążki do wiązania...
Do okładek -z powodu mojego "niewyrobienia się w czasie"- dołączyłam jeszcze po kotku:
Jeszcze raz gorąco dziękuję za wspaniałą zabawę oraz za przyjemność, jaką sprawiło mi przygotowanie upominków dla Zwyciężczyń mojej zabawy.
W następnym wpisie pochwalę się niesamowicie sympatyczną niespodzianką, jaką sprawiła mi P. Iwonka :) Zaskoczona byłam totalnie!!! Wzruszona prawie do łez!!! Dziękuję P. Iwonko!

Serdecznie pozdrawiam tych, którzy tu jeszcze zaglądają, pomimo coraz rzadszych wpisów... 
Gratuluję wytrwałości;)
 Ja ze swej strony już nie będę obiecywać, że wpisy będą pojawiać się częściej... 
Zmykam na badania....

5 mar 2015

Wszystkie kolory świata

W ramach akcji UNICEF WSZYSTKIE KOLORY ŚWIATA uszyłam lalkę:
 Moja córka ze swoją przyjaciółką odrysowały wykrój na tkaninie, wycięły, wybrały tkaninę na ciałko, ja łaskawie zszyłam, a potem one wypełniły kulką silikonową. Dziewczynki zadecydowały jaką lalka ma miec fryzurę, wybrały guziki na oczka (ja miałam w zamyśle wyhaftować oczy, ale zaraz córka mi przypomniała, że to one mają "szyć" lalkę, a ja tylko pomóc...)
 Potem nastał już wieczór, koleżankę odprowadziłyśmy, córka po wieczornych tradycjach poszła spać, a ja zostałam sam na sam z lalą, którą wcześniej ochrzciłyśmy imieniem Zosia.
Zosieńka dostała ode mnie majteczki z koronką:
 a jej sukienka była szyta z pomniejszonego wykroju na princeskę:) Zmieniłam jedynie zapięcie z tyłu z guzika na wiązane kokardki. Takie same kokardki zawiązałyśmy na lalczynych kucykach.
 Podsumowując: współpraca z moją córką i jej koleżanką przebiegała całkiem sprawnie(o ile nie miałam własnych pomysłów;) ), lalka powstała w miarę krótkim czasie, minusem jest jedynie to, że nie poczułam wielkiej miłości do szycia lalek, jednak to nie moja bajka;) 
Spokojnej nocy, wszak już minęła 24!