Po mojej zabawie słuch już zaginął, a ja dopiero biorę się za wpis... tempo zawrotne, ale jak zwykle coś wypadło, coś przeszkodziło, coś zajęło czas, dodatkowo miałam uszkodzony kciuk a nawet dwa i tak wyszło...
Okładki wygrane w łapance już dawno dotarły do P. Moniki i P. Iwonki.
Ponieważ było to jakoś przed Walentynkami, zdecydowałam się na uszycie okładek w czerwieni i z odpowiednim akcentem (serduszka).
Ponieważ było to jakoś przed Walentynkami, zdecydowałam się na uszycie okładek w czerwieni i z odpowiednim akcentem (serduszka).
Dla podkreślenia romantyczności doszyłam atłasowe wstążki do wiązania...
Do okładek -z powodu mojego "niewyrobienia się w czasie"- dołączyłam jeszcze po kotku:
Jeszcze raz gorąco dziękuję za wspaniałą zabawę oraz za przyjemność, jaką sprawiło mi przygotowanie upominków dla Zwyciężczyń mojej zabawy.
W następnym wpisie pochwalę się niesamowicie sympatyczną niespodzianką, jaką sprawiła mi P. Iwonka :) Zaskoczona byłam totalnie!!! Wzruszona prawie do łez!!! Dziękuję P. Iwonko!
Serdecznie pozdrawiam tych, którzy tu jeszcze zaglądają, pomimo coraz rzadszych wpisów...
Gratuluję wytrwałości;)
Ja ze swej strony już nie będę obiecywać, że wpisy będą pojawiać się częściej...
Zmykam na badania....