30 wrz 2011

Czerwieni moc...

Pamiętacie moje czerwienie, które szyłam w styczniu? Tutaj są:)
Szyłam wtedy i szyłam, tak aby wykończyć cały zestaw czerwonych szmatek. Część uszytych rzeczy wykończyłam, reszta poszła do szafy czekać na lepsze czasy...
Teraz siedząc w czerwieniach przypomniałam sobie o tamtych rzeczach...
Dla jednego bieżnika właśnie te lepsze czasy nadeszły: dostał ocieplinkę, spodnią tkaninę, został przepikowany i nawet obszyty czerwoną lamówką w białe groszki:)
Podobny do bieżnika, który udało mi się wtedy w styczniu wykończyć, tamten jednak nie miał lamówki, a ten ma:)
Od jakiegos czasu jestem jak nigdy zakochana w groszkach, a tutaj idealnie pasowały:)
Do wykończenia została jeszcze serweta, wierzch był gotowy, pozostało dorobić resztę. Jest już prawie gotowa, nawet przepikowana, pozostało jedynie doszycie lamówki...

...lecz lamówkę dostanie innym razem, teraz niestety musi iść na bok, bo muszę pilnie uszyć zamówioną rękawicę koniecznie z Kubusiem, miała być na dzisiaj aaaaaaaaaa....
Miłego i pogodnego weekendu Wam życzę i zmykam do maszyny:)
 Dziewczyny, które wygrały fanty w moim Candy proszę Was uprzejmie o cierpliwość! Przesyłki pójdą dopiero w poniedziałek!

29 wrz 2011

Energetyczne czerwienie...

Czekając na odpowiedź Klientki w sprawie motylków na kołderce wykorzystałam resztki z pociętych pasków:)
Wystarczyło na poduszkę i jeszcze nawet troszkę zostało;)
Może będzie jeszcze jedna poducha...

Ostatnio we wszystkich szytych przeze mnie poduszkach tyły były zapinane na zamek, w tej dla odmiany zrobiłam guziki:
 I jak Wam się podoba takie zapięcie?
Mnie się podoba:)

28 wrz 2011

48 kwadratów...

...dokładnie tyle kwadratów powstało z wczorajszych pasków...
A tutaj swobodna układanka:
 Teraz czekam na opinię mamy Hani odnośnie motyli: czy zostawić takie kwadratowe wstawki czy ciąć na paski jak inne tkaniny...
Mnie się podoba tak jak jest na zdjęciu...

27 wrz 2011

Nic nowego... i wymianka:)

... czyli to, co najczęściej chyba pokazuję: kosmetyczki:)
Żeby jednak nie zanudzać -bo przeważnie to duplikaty - to wklejam zdjęcia zbiorowe:)
Cztery z kotkami, różnią się między sobą minimalnie układem kociaków...
Tutaj różne: kocie i nie kocie;)
Wśród nich dwie w motywy takie bardziej dziewczęce, przydadzą się może do przedszkola na szczotkę do włosów i spinki...
Ta tkanina "truskawkowa" bardzo mi się podoba:)
Idealna dla małej panienki:)

Ta znowu dla małej Królewny:)
Teraz wracam do ...tak, tak:) ...do kosmetyczek:) Zostało mi jeszcze 13sztuk skrojonych, podklejonych i podszytych ociepliną, przede mną jeszcze wszywanie zamków, podszewek... trochę pracy zatem jeszcze mam;)
Poza tym wzięłam się już za coś nowego:
Będzie patchwork w czerwieniach:)
Ma to być kołderka dla Małej Hani:) 
Teraz pora na wspomnianą w tytule wymiankę:)
Napisała do mnie Renata z prośbą o prywatną wymiankę:) Spodobała Jej się kosmetyczka z kociakami:) Zgodziłam się od razu i nawet sprawnie mi to poszło biorąc pod uwagę nawał zamówień;)
Renatka obsypała mnie cudeńkami:
Cudne bratki wyszyte na podmalowanym tle razem z pasującym passe-partout, prześliczna haftowana zakładka oraz filcowy kwiatuszek i ptaszek:)
Obrazek z bratkami musi troszkę poczekać na ramkę i zawiśnie w mojej kuchni:)
Moje marzenie to ściana zawieszona obrazkami wyhaftowanymi xxx, niestety nie mam czasu na krzyżyki...:( Może kiedyś...
Bratki będą zaczątkiem kolekcji:)
Zakładka jest piękna i taka mięciutka...
...ptaszek zawiśnie w kuchni, a kwiatuszek będzie przyczepiony do spinki Pauluski:)
Renatko pięknie dziękuję za te śliczności:) Jestem wszystkim zachwycona!!!
Ja ze swej strony uszyłam pożądaną kosmetyczkę:) tylko taką trochę większą, a do niej dołożyłam chustecznik z tej samej tkaniny i czekoladę:)
I znowu stwierdzam: wymianki są fajne:)

26 wrz 2011

Świerklaniec

Kilka migawek z wycieczki do Parku w Świerklańcu:) Tym razem zabraliśmy ze sobą kolegę od Paulinki -jednak dzieci najlepiej bawią się ze sobą:) Celem naszej wycieczki był nie tyle sam Park Świerklaniecki co mini zoo tam się znajdujące...
 Osiołek strasznie domagał się zielonej trawki, a jak jej nie dostawał tak żałośnie bidula płakał...
Paula czuje się tam jak w raju! Są konie: dwa duże i trzy małe kucyki:) Można je karmić...:) Biegała więc tam i z powrotem, co rusz przynosząc zielone bukiety:)

Kucyki już dobrze wiedziały jak się zająć takim prezentem;)
W ostatnim czasie odwiedziliśmy już kilka razy Świerklaniec. Zaliczyliśmy też mini zoo w Kazimierzu Górniczym. Córka woli jednak Świerklaniec: tam są konie!!!

25 wrz 2011

Ja już wiem...

...co dla kogo;) Córce się nie chciało, z pomocą przyszedł pan Random. Pierwszy raz korzystałam z jego pomocy, jakoś poszło...
  
Okładka w kotki poleci do:
atenkowo

Kocia kosmetyczka:
Beata Sw

Koci panel poleci do:
Nubik

Dziewczyny serdecznie gratuluję i czekam na Wasze adresy:)
Wszystkim serdecznie dziękuję za udział w zabawie i zapraszam znowu za jakiś czas na kolejne cukieraski;)

*nie umiem niestety robić Print Scrin dlatego zrobiłam fotki.

Koty, dynie i Baby Jagi;)

...a to wszystko na dwóch poduchach:
Tkanina przybyła w piątek i tak mi się spodobała, że rzuciłam wszystko, zdekatyzowałam i szybciutko musiałam uszyć poduchę. Z rozpędu uszyłam dwie:)
Tkanina ma fantastycznie żywe barwy i ogromnie mi się podoba:)
Zostało jej jeszcze na dwie poduchy, ale te już przy okazji;)
Losowanie w mojej rozdawajce będzie wieczorem...;)
Proszę zatem o cierpliwość...

23 wrz 2011

Za jeden uśmiech:)

 Poprzedniej niedzieli odbyło się kolejne spotkanie kołderkowe w Świętochłowicach:)
 Jak zwykle była wspaniała atmosfera!!! Uwielbiam te spotkania! I już nie mogę się doczekać na kolejne, które niestety dopiero na przełomie lutego/marca.
Moje kolejne "uśmiechowe" podusie dla dzieciaczków:
nr 21

nr 22
 bardzo mi się podoba ten indiański hafcik:
niestety bez podpisu, nie wiem więc kto jest jego autorem
Podusia nr 23:
 Razem 22 i 23
24
 Przepikowana lotem trzmiela, ale tylko po brzegach ramki;)

25

26

27

28
I to by było na tyle:)
Do 50tki brakuje jeszcze 

22!!!
Coś mi się wydaje, że nie dam rady do końca roku... za dużo mam "innego" szycia...

22 wrz 2011

Wymianka z fantazją -finał:)

Miałam pokazać wczoraj jakie wspaniałości przygotowała dla mnie Basia, ale niestety nie pokazałam:(
Już tłumaczę dlaczego: post miałam przygotowany, chciałam wieczorem jeszcze coś dopisać i opublikować, ale wieczorem po powrocie z córką z religii, wieczornym spacerze z mężem i córką, i później po całym wieczornym "obrządku" z dzieckiem po prostu padłam. Zapomniałam o wpisie, o tym że byłam umówiona na Skype'ie...
No trudno...
Nadrabiam zatem wczorajsze zaległości i chwalę się cudeńkami, które otrzymałam od Basi:)
Najpierw wszystko razem:
brakuje na fotce jednak batonika i czekolady, Pauli nie przeszkadzało nawet to, że czekolada była gorzka;) 
A teraz po kolei wszystkie cudeńka:
urocze szydełkowe serwetki, którymi jestem zachwycona, tym bardziej, że ja sama serwetek nie umiem robić...
Tutaj jeszcze całkiem z bliska;)
szydełkowe owoce
urocza łapka do gorącego;)
 prześliczny igielnik-kapelusik
przydasie
no i były jeszcze kawki, herbatka, wspomniana czekolada i batonik:)
Basiu Kochana dziękuję pięknie za te wszystkie wspaniałości!!!

Teraz pokażę co ja przygotowałam dla Iwonki (niestety nie ma bloga)...
Bardzo ciężko było mi wymyślić cokolwiek dla osoby, o której nic nie wiem... Na szczęście z pomocą przyszła Marysia i zdradziła mi kilka szczegółów:) Dowiedziałam się, że ulubionym kolorem Iwonki jest zielony, że lubi kwiaty, że jest zainteresowana sutaszem.
Wymyśliłam więc praktyczny komplecik z zielonej bawełenki w hortensje i motylki: kosmetyczka, chustecznik i woreczek na drobiazgi
Do woreczka zapakowałam przydasie: m.in. sznurki do sutaszu, koraliki, kilka guziczków kokosowych...
Do tego dołożyłam kawkę, batoniki i aniołka
Wszystko razem powędrowało do Adresatki:)
Przesyłka dotarła na czas, a upominek się spodobał, o czym poinformowała mnie Iwonka mail'em:)
Wspaniale jest być obdarowanym, ale równie wspaniałe uczucie to wiedzieć, że nasz upominek też sprawił radość:)
Marysi dziękuję serdecznie za zorganizowanie tak miłej zabawy:)
Wymianki są fajne, szkoda tylko, że mam tak mało czasu...