Uff, nareszcie udało mi się skończyć komplet, którego zajawkę pokazywałam w poprzednim poście. Piszę, że udało, bo tak faktycznie jest... Prawie cały luty przeżyłam na antybiotykach... Jak już miałam się zabrać za szycie to ledwo zasiadłam do maszyny, ledwo co ruszyłam, złamałam igłę i z odłamkiem igły w oku wylądowałam na okulistyce... Tym razem nie pomogły domowe sposoby, odłamek utknął gdzieś pod powieką i nie udało się go wypłakać:(
Potem zachciało mi się (przecież córka tak prosiła, nie mogłam odmówić!) pojechać z klasą córki na basen zobaczyć jak moja Paula już sobie radzi w wodzie... Zerkałam z balkonu nad basenem, podziwiałam córcię i jej koleżanki, i wdychałam opary chloru unoszące się do góry... Po powrocie do domu padłam nieżywa z tak potwornym bólem głowy, że żadne tabletki nie pomogły (żadne z tych, które miałam w domu, a trochę ich mamy)... Wieczorem częściowo ból ustąpił, na tyle, że mogłam się ruszyć... Wyobraźcie sobie, że dwa tygodnie bolała mnie głowa! Dwa tygodnie wyjęte z życiorysu... Mam nadzieję, że w ślad za wiosennym słonkiem przyjdą jakieś ożywcze siły, bo jestem nie do życia...
No, ale dość już marudzenia... Było, minęło, oby nie wróciło;)
Jak wspomniałam zaraz na początku udało mi się skończyć komplecik w ptaszki i ptasie budki:) Teraz będzie dość sporo zdjęć (post dla wytrwałych;)
Komplet składa się z narzuty i czterech poduszek: dwa jaśki +dwie poduchy typu wałek dość pokaźnych rozmiarów... Wałki mają 75cm długości i ok.25cm średnicy.
Powyższa narzuta to największa aplikacja mojego życia!
Centrum w ptaszki i budki zawieszone na gałązkach ma wymiary 130*100cm!
Aplikacje zajęły mi ponad 3dni! Jeden cały dzień to tworzenie projektu, rysowanie na papierze, wybór tkanin i podklejanie przerysowanymi na flizelinę dwustronną motywami, wycinanie, układanie na tkaninie wyciętych motywów i nareszcie prasowanie, aby wszystko dobrze się przykleiło... Kolejne dwa dni to obszywanie... Choćby nie wiem jak człowiek się śpieszył to maszyny nie przyspieszy, ona ma swoje tempo i tyle, a im drobniejszy ścieg tym niestety wolniej idzie...
Narzuta jest bardzo gęsto wypikowana! Absolutnie nie wymaga więc prasowania po praniu!
Centrum wypikowałam w pętelki, boczne ramki zygzakiem w miejscu łączenia, a boki w gęste przecinające się fale...
Dopiero przy tej narzucie poczułam co to ból ramion i jaką ciężką robotą jest pikowanie... Poprzednie moje narzuty były pikowane powiedzmy duuużo prościej, więc zanim zdążyło zaboleć już narzuta była wypikowana...
W ten sam sposób wypikowałam wałki.
Boki są wiązane na troczki wg życzenia:)
Mam nadzieję, że komplet spodoba się nowej właścicielce, do której może jeszcze dziś wyjedzie...
... a ja robiąc sesję zdjęciową w pokoju mojej córki zachorowałam jeszcze bardziej na narzutę dla niej...
i może nawet w takich kolorkach;)
Dziękuję serdecznie za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz, bardzo lubię do nich wracać:)
Słonecznego dnia życzę Kochani!
Gazynia - CUDO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Brak słów, szczenę zbieram, gałki oczne wkładam na miejsce. PIĘKNOŚCI!
OdpowiedzUsuńIgła w oku mnie zmroziła :-/
OdpowiedzUsuńDobrze, że już wszystko ok!
A to, co widzę na zdjęciach, to dzieła sztuki! :-)
Napatrzeć się nie mogę - cudo!!!
Grażynko! cudowny komplet, moja córcia by na pewno na niego zachorowała jakbym jej pokazała. Wypikowany rewelacyjnie i te wałki sa fantastyczne i aplikacje! Kolory jak najbardziej moje ulubione. Dużo zdrowia Ci życzę by już chorowanie i nieprzyjemne zdarzenia Cię omijały!
OdpowiedzUsuńO matulu! Ale miałaś przeżycia:( od kiedy złamałam parę igieł, szyję w okularach (takich przezroczystych do spawania:D) - Tobie też polecam. Szkoda Twoim oczu!
OdpowiedzUsuńA komplecik - cudo! Przepiękna ozdoba pokoju!
Prześliczny komplet, po prostu Cudowny :) Wytrwale i uparcie podziwiałam każde zdjęcie kilka razy :) Sama słodycz :) PS: Współczuję oczka, ja swoje załatwiłam chusteczką do nosa, uszkodziłam rogówkę trwale - znam ból. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGazynio - stworzyłaś cudeńko! piękny komplecik, niezwykle urokliwy... fantastyczny po prostu :) i tyle pikowanek... fiuuu-fiuuuu :)
OdpowiedzUsuńzdrówka Ci życzę... uważaj na oczy! i na chlor...
utulam ciepło :D
Przepiękna! Przepiękna narzuta! Cały komplet cudny. Bardzo fajny pomysł z pikowaniem po szwach zygzakiem. Pozwolisz, że odgapię ;). Co do oka, matko jedyna, nie przypuszczałam, że to jest możliwe. Tyle już igieł połamałam... Przeszyłam sobie maszyną palec przez paznokieć ale igła w oku?... masakra!
OdpowiedzUsuńPiękna narzuta i poduszki!!
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim życzę zdrowiaaaaa :*
OdpowiedzUsuńa komplet taki, że nadal nie mogę się pozbierać z podłogi :D cudna kompozycja :D
Zbieram szczękę z podłogi! Cudo!
OdpowiedzUsuńRewelacyjny komplet!! Podziwiam!!!!
OdpowiedzUsuńRewelacyjny zestaw wykonałaś,a pikowanie to już artystyczne ,jakoś sobie nawet nie potrafię wyobrazić tego,jak to się robi. Takie to śliczne,że całość to jak bajkowy świat.Zdrówka ci życzę i nigdy więcej takich wpadek w oko!!!
OdpowiedzUsuńPiękności!!! i współczuję z powodu oka :(
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że to dla Twojej Paulusi.... No, niestety! Musisz szyć drugi taki śliczny komplet! W tym różowym pokoju tylko TAKI będzie pasował!
OdpowiedzUsuńI podziwiam Cię za tempo szycia, mimo tych chorób i przeciwności. Ja aplikacje, dużo prostsze, szyłam ponad rok.... ;-)
Przepiękny komplet! Normalnie na wystawę się nadaje!!!! Bardzo mi się podoba!
Wspaniały komplet, aplikacja na kołderce jest genialna.
OdpowiedzUsuńojacie!!!! bo sama nie wiem co mam napisać... wspaniałe, dziewczęce, słodkie ale nie przesłodzone.... no majstersztyk :D
OdpowiedzUsuńa odłamka w oku współczuję serdecznie...
O bożenko! O matko i córko! O ja cię sunę! Nie wiem co rzec... To jest tak piękne!!!! Mistrzostwo świata1 najpiekniejszy komplet, jaki do tej pory widziałam!
OdpowiedzUsuń"największa aplikacja mojego życia" mówisz ... cuuuuuuuuudna, podziwiam, pozdrawiam i zapraszam
OdpowiedzUsuńZazdroszczę małej właścicielce tego cudnego kompletu... chciałąbym być tym dzieckiem? A córka, Ci jej nie chciała zabrać do siebie? Przecież tak idealnie pasuje do jej łóżeczka, które jest zresztą przesliczne... koniecznie musisz uszyć jej coś podobnego... Ten landrynkowy komplet to jedno z najpiekniejszych dzieł jakie ostatnio widziałam... Szacun Grazynko za ten wyczyn!
OdpowiedzUsuńniesamowity komplet...! chylę czoła przed pracą jaka włożyłaś w ten zestawik, wygląda nieziemsko !
OdpowiedzUsuńPierwsze co przyszło mi na myśl to:Królewski Komplet! Cudowny,podziwiam i wzdycham.... ♥
OdpowiedzUsuńo rany, piękne!
OdpowiedzUsuńPIĘKNY! Idealnie pasuje dopokoju Paulinki ;)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę :)
Cóż można więcej dodać do moich przedmówczyń? Piękny dziewczęcy mega-komplet :) Podziwiam aplikacje i poduszki w kształcie wałków. Aż się dziwię, że córka Ci pozwoliła oddać ten komplet skoro tak ładnie u niej się komponował ;)
OdpowiedzUsuńOka szczerze współczuję (nigdy nie myślałam o takiej możliwości, bo nosze okulary na co dzień, więc i przy szyciu).
Pozdrawiam i życzę zdrowia
Kamila
No nie Kochana!!! Cudo, cudo cudo!!!!
OdpowiedzUsuńNieźle się namachałaś z tym pikowaniem:D
A co do aplikacji, to wiesz,że ja uważam, że te wykonane przez Ciebie nie mają sobie równych...
Zestaw jest fantastyczny:) Istne cudeńko:)
OdpowiedzUsuńCudna robota i cudny efekt, pomimo przeciwności losu.... ja kiedyś za dziecka zbiłam szklankę i kawałek z niej wpadł mi do oka więc wyobrażam sobie co Ci było:( gratulacje:)
OdpowiedzUsuńGrażynko po prostu oniemiałam.Komplet jest taki piękny....że brak słów.
OdpowiedzUsuńI jeszcze ta sceneria w kolorkach idealnych do kompleciku.KONIECZNIE musisz taką uszyć córce.Pozdrawiam i ściskam.
Odezwę się niebawem na maila jak tatko będzie po wizycie u onkologa.
Strasznie długo czekaliśmy na wynik hist-pat.
Rewelacji nie ma ...niestety.
Zdróweczka Grażynko....u mnie też pzedwiosnie z samopoczuciem do ....niczego....zaczęło się od zaziębienia pęcherza a ze mnie panikara że odbija się na nerwach..masakra
OdpowiedzUsuńGrażżżżynaaaaa! Co za fatalny ciąg! Ale to już MUSI być koniec niemiłych przygód!!!
OdpowiedzUsuńA komplecik taki cudny, że dech zapiera <3
Piękny zestaw:)
OdpowiedzUsuńTrudno znaleźć odpowiednie słowa zeby to opisac. Mnie zabrakło. To jedna z piekniejszych rzeczy jakie widzialam pomimo ze kompletnie nie moja kolorystyka.
OdpowiedzUsuńPiękna praca, chylę czoła przed wykonaniem i cierpliwością. Igła w oku jest moim stałym lękiem gdy siadam przed maszyną, współczuję Ci bardzo takiego doświadczenia.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna praca! Dobór kolorów i ten motywy... cudne :)
OdpowiedzUsuńsłów mi zabrakło :)
OdpowiedzUsuńWyszło cudnie:) szczena mi opadła i dynda z wrażenia:)
OdpowiedzUsuńprzepiękny komplecik, śliczny, "cukierkwy", dziewczęcy - super :)
OdpowiedzUsuńJam wytrwała... a wytrwałam z przyjemnością gapiąc się na Twoje szycie.
OdpowiedzUsuńPikne, jak wszystko inne. Ostatnio zaczęłam szyć w okularach bo też jakoś tak sobie o igle pomyślałam jak mi się ostatnio ułamała tak, że nie umiałam znaleźć kawałka. Co prawda w oku moim nie wylądował ale.
No i oczywiście zdrówka, zdrówka... coby rzeczywiście było i minęło na wieki.
Uwielbiam takie gęste pikowanie, mam teraz na rozkładzie, ale niestety szytą z doskoku narzutę taką 215x215 i mam plan ja tak gęsto wypikować tylko jeszcze nie wiem jak ja pod maszynę wepchnąć :)
Rozdziawiłam buzię i podziwiam - piękny, pracochłonny, cudownie skomponowany komplet!
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka !
niniejszym ogłaszam, że też zachorowałam na taką narzutę dla córki mojej własnej! ale takie pikowanie póki co poza moim zasięgiem...
OdpowiedzUsuńRewelacyjny komplet ;) córka pewnie w 7 niebie , a ty masz anielska cierpliwość i złoterączki ;)
OdpowiedzUsuńfagusia
Przepiękny fantastyczny CUDO aż zapiera dech!!!!
OdpowiedzUsuńDzisiejsze dzieciaki to mają szczęście.
OdpowiedzUsuńJakbym w dzieciństwie dostała taki komplet, to chybabym zwariowała z radości. :))
Sama słodycz :) tak, niestety pikowanie bez ramy to kosmicznie męcząca praca, tym bardziej przy takim drobniutkim pikowaniu :)
OdpowiedzUsuńAle efekt czadowy!
Pozdrawiam
pisałam na FB i tu powtórzę - cudnie bajeczny komplet taki bardzo dopieszczony, dziewczęcy - suuuper !!!! :) Oka mi żal bardzo - wiem, że rada - uważaj - nic nie daje ale rób to :) Jesteś mistrzynią aplikacji :)
OdpowiedzUsuńa jezusie, ale PRZEPIĘKNY zestaw.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci że i ja teraz zachorowałam na nowa narzutę dla moich dziewczynek. Pięknie Ci wyszło
OdpowiedzUsuńOjej, ależ cudo.... Az zamarłam z wrażenia ..... Czy robisz tez na sprzedaż???? Cudowny, przepiękny jest!!!!!
OdpowiedzUsuńśliczny zestaw!! boski, czy robi Panie moze podobne ale w wzorki z motylami??
OdpowiedzUsuńwszystko jest do uzgodnienia:)
Usuńw jaki sposób można u Pani zamówić taki komplet?:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do kontaktu mail,owego:) Adres z boku w zakładkach:)
UsuńZakochałam się w tym komplecie ach:)
OdpowiedzUsuńCudowny komplet. Pięknie by wyglądał w pokoju mojej córeczki:-) w jakiej cenie takie cudo?
OdpowiedzUsuńWitam. Chciałabym zamówić taki komplet mysle ze ten sam rozmiar poniewaz corka ma to samo luzko. jaki czas oczekiwania i cena?
OdpowiedzUsuń