Dorwałam się do maszyny:) Dostałam power'a na kilka poszewek na jaśki:)
Takie zwykłe, bez ociepliny, jedynie przód z kolorowej bawełny i tył na zamek...
I tak powstała podusia w niezapominajki:
Uszyłam też podusię z kotkami:
oraz kolejną w kocią gazetę:
Na koniec pozszywałam jeszcze w całość kosmetyczki żyrafkowe, bo już od dłuższego czasu leżały skrojone i aż się prosiły o wykończenie...
Jedna większa:
druga mniejsza:
I to tyle na dzisiaj:)
Dziękuję serdecznie za wszystkie komentarze pod poprzednimi postami:)
No i przepraszam najmocniej, że to moje blogowanie teraz jest takie byle jakie i na szybko: dwa zdania, dwie fotki i koniec:( Nie mamy na nic czasu, ciągle biegiem... Wieczorami zasypiam prawie na stojąco... ale nie narzekam, byle do przodu!
Tak się ucieszyłam widząc nowy wpis u Ciebie:) Jak zwykle wszystko absolutnie przepiękne i dopieszczone...te tkaninki...marzenie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie i życzę dużo dobrego.
podusie jak zwykle piękne :)cieszę się że wracasz do nas :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wracasz do formy :) Mam nadzieję, że wszystko się ułoży...
OdpowiedzUsuńWspaniałe poduchy!Stworzenie czegoś zawsze pomaga w tych gorszych chwilach.Życzę dużo dobrego,wytrwałości na każdy dzień.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne :) szczególnie ta pierwsza w niezapominajki, uwielbiam te kwiaty :)
OdpowiedzUsuńMoja faworytka to kocia gazeta:)))
OdpowiedzUsuńByle do przodu Grażynko.Dużo wytrwałości życzę.
OdpowiedzUsuńCudniaste! Szczególnie ta w niezapominajki!
OdpowiedzUsuńśliczne poduszki:)
OdpowiedzUsuńta gazetkowa jest genialna!!!
Super!
OdpowiedzUsuńDo niezapominajek mam słabość od dzieciństwa, a podusia z kocią gazetą jest rewelacyjna