...uszyty wieki temu (bodajże 1,5 r. temu!!!)! Wczoraj liczyłam sobie wszystkie kołderki, które uszyłam i trafiłam na zdjęcia narzuty, której jeszcze tutaj nie pokazywałam.
W centrum są dwie kolorowe sowy i imię chłopczyka:
Nie pamiętam już, jakie miały być kolory przewodnie w tej narzucie, w oczy rzuca się szary, zielony, niebieski...
Nie pamiętam też, czy do tej narzuty szyłam jakieś poduszki czy nie, bo w albumie na Picassa poza tymi fotkami nic więcej nie ma...
Wymiarów też nie pamiętam, ale licząc po kwadratach wychodzi ok. 100*200cm.
Wracając do liczenia kołderek powiem tylko, że zaskoczona byłam bardzo ilością... Jakoś tak wydawało mi się, że mam ich "na sumieniu" 14, a jednak to nie jest 14! Ciekawe czy ktoś odgadnie, ile kołderek uszyłam do tej pory...
Wracając do teraźniejszości:
przede mną nowa kołderka/narzuta
Tkaniny wybrane i przygotowane leżały od listopada, przedwczoraj wszystko pocięłam i... nagle okazało się, że białego marmurku nie mam na centrum narzuty!!! I jak planowałam z tym kompletem w miarę szybko się uwinąć, tak znowu nici z tego, bo muszę czekać na tkaninę... No cóż, takie moje zezowate szczęście -zawsze coś...
Kwadraty pozszywane, pospinane, żebym wiedziała co i jak, i tyle;)
Pozdrawiam serdecznie:)