Dla pewnej małej dziewczyneczki uszyłam dwa kotki. Jeden miał być towarzyszem do spania i przytulania, drugi do zabawy.
Myślę, że na pierwszy rzut oka wiadomo, który do spania, a który do zabawy;)
Ten śpiący cały jest z bawełny...
ten drugi ma plecki z minky.
Uszka celowo mu tak łobuzersko rozstawiłam;)
Kociaki łobuziaki miały być jeszcze dwa... uszyte ot tak z rozpędu;) ale... jednemu zaginęły gdzieś uszy, więc spoczywa w częściach w oczekiwaniu aż się owe uszy odnajdą albo pancia (czyli ja) dorobi nowe, zaś drugi kocurek ma wszystkie członki już połączone, ale najpierw czekał na wnętrzności aż dotrą, bo zabrakło, a teraz czeka aż ktoś umieści je w jego brzuszku... No mam nadzieję, że obydwa się kiedyś doczekają...
Pozdrawiam serdecznie:D
Ale pogoda za oknem!!! Tylko spać!!!
wyszyły bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne łobuziaki 😀
OdpowiedzUsuńAle słodziutkie.Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńUszczęśliwiłaś Haneczkę tymi kociakami!Kochana jesteś !
OdpowiedzUsuńUściski
Kolejne kotki ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń