Dawno, dawno temu, chyba jeszcze na początku marca, zgłosiłam się do zabawy Round Robin na naszym forum szyciowym. W siedem osób szyjemy makatkę:) Każda szyje swój środek, po czym wysyła go do kolejnej osoby, która doszywa następne elementy i wysyła dalej do następnej osoby:) Każda z nas ma miesiąc na szycie... Dziewczyny już się bawią, a ja (przez te wszystkie zawirowania życiowe, które dotykają od pewnego czasu moją rodzinę) dopiero teraz wymodziłam swój środek. Jest to koń szyty metodą Paper Piecing (w skrócie PP).
Jest to mój pierwszy wytwór szyty tą metodą. W sumie fajnie się szyło, nie jest to żaden skomplikowany sposób, jedyny minus taki, że zniszczyłam mnóstwo materiału, bo nie przygotowałam się tak jak powinnam. Chciałam pójść na łatwiznę, ale się nie udało:( Przygotowałam tylko jeden szablon na papierze, ten na którym miałam szyć. Podarowałam sobie ten drugi do pocięcia na poszczególne elementy, bo wydawało mi się, że bez tej dodatkowej roboty będzie szybciej. Niestety nie było. Wiecznie coś nie pasowało, każdy doszyty i zaprasowany kawałek okazywał się minimalnie za krótki, za mały, za wąski... I tym oto sposobem nie ma na tym koniu kawałka tkaniny, który nie zostałby przynajmniej raz odpruty!!! Piszę "przynajmniej", bo te pierwsze doszywane kawałki odpruwałam po kilka (rekord 6!!!) razy!!!
Konik był taką odskocznią od codziennych problemów.
Mój brat już dzięki Bogu wraca do zdrowia:) Po trzech! tygodniach pobytu w szpitalu w piatek ma zostać już wypisany:) Jest to dla nas wielka ulga, przede wszystkim psychiczna! Tym samym mogę już na spokojnie wracać do szycia i do nadrabiania zaległości. Nawet nie przypuszczałam, że w tak krótkim czasie (3 tygodnie) może się uzbierać tyle zaległości... Jednak jak głowa zajęta zmartwieniami to nawet praca nie idzie tak jak powinna. Wystarczy, że człowiek na chwilkę się zamyśli, a już po chwili musi pruć...:(
Rozpisałam się jak nigdy;)
Dodam jeszcze tylko, że patchwork z powyższym konikiem w centrum powinien być gotowy po ok. 7miu miesiącach. Docelowo zawiśnie w pokoju Paulinki, która już niesamowicie przezywa sam fakt, że panie będą dla niej szyły!!! Jedyna rzecz, która w tym całym RR nie bardzo mi odpowiada to tylko to, że nie będę widziała na bieżąco doszytych bloków czy ramek (wg uznania szyjących), ale z drugiej strony jaka potem będzie niespodzianka...
Zainteresowani krótki kursik PP znajdą tutaj: PATCHWORKOWO.ORG
Zainteresowani krótki kursik PP znajdą tutaj: PATCHWORKOWO.ORG
Fajna ta technika ,konik wyszedł świetny !
OdpowiedzUsuńDobrze ,że u Ciebie juz wszystko w porządku ,
Pozdrawiam :)
Konik jest cudny! ja też się uczyłam PP na bloku startowym w RR i też trochę prułam, ale poszłam na łatwiznę i wycinałam dużo większe kawałki więc wpadek było miej ale ile materiału zmarnowanego ... no ale uczymy się dopiero ;) Mam nadzieję że zawirowania i problemy będą już omijać Waszą Rodzinę!!
OdpowiedzUsuńAle jestem ciekawa!!!!Skończonej makatki:)
OdpowiedzUsuńI fajnie wyszło! Cieszymy się, że wróciłaś do blogowania i życzymy, aby wszystkie sprawy ułożyły się pomyślnie!
OdpowiedzUsuńSkąd ja znam te przygody z PP i odpruwanie i przyszywanie i o kilka milimetrów za krótki i odpruwamy :) no ale cóż jak wszystko praktyka czyni mistrza :)
OdpowiedzUsuńKonik fajny :)
konikowy środek rewelacja! Ciekawa jestem końca.
OdpowiedzUsuńDużo siły i wytrwałości dla najbliższych!
Coś niesamowitego! Podziwiam Twoje prace :)
OdpowiedzUsuńŚwietny koń. Ja bardzo lubię PP, przyjemnie się szyje. Już się nie mogę doczekać makatki, a co dopiero Wy :)
OdpowiedzUsuńGazyniu fajna zabawę zaczęłyście :-)) życzę wielu pomysłów na następne elementy a konik bombowy !!
OdpowiedzUsuńKon jak sie patrzy :) Ja tez juz doszlam do wniosku, ze lepiej wycinac elementy PP z zapasem niz isc na zywiol, choc i tak bez prucia sie nie obylo...
OdpowiedzUsuńNie moge sie doczekac efektow zabawy, choc perspektywa wymyslania i szycia kolejnych elementow mnie przeraza...
Oj, niespodzianka będzie fantastyczna! Już sam konik prezentuje się rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńNie wiem na czym to PP polega, ale koń jest świetny!
OdpowiedzUsuńFajny pomysł miałyście :)
OdpowiedzUsuńKoń jest niesamowity. Ja podziwiam jak sprytnie, z pozszywanych kawałków powstał koń. Ciekawa jestem , jak będzie wyglądała całość.
OdpowiedzUsuń