Znowu tutaj cicho... Pewnie dopiero po świętach będę nadrabiać zaległości, bo prac do pokazania całe mnóstwo, tylko czasu brak...
Tak na szybciutko pokażę podusię z kardynałkami:
Tkaniny miałam niestety tylko na dwie poszewki, nad czym ubolewam, bo jest fantastyczna!!!
Spróbuję jeszcze w tym tygodniu coś pokazać, z tego co szyję... Pracy sporo, zamówień wiele, a praca idzie wolniej, bo niestety przecięłam sobie nożyczkami skórę na kciuku... Wiem, wiem... zdolna jestem;) tym bardziej, że nożyczki raczej z tych tępych... albo inaczej: tępe do tkaniny, do palca nie...
Pozdrawiam cieplutko Tych wszystkich, którzy mimo tej ciszy tutaj zaglądają i pamiętają o mnie:)
Miłego dnia!
Piękne te ptaszki:)
OdpowiedzUsuńPROSZĘ UWAŻAĆ NA SWOJE PALCE,BO TO ONE TWORZĄ TAKIE CUDA:) ,ŻE OCZU NIE MOŻNA OD NICH ODERWAĆ ;) PODUCHA ŚLICZNA:) POZDRAWIAM:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie - szkoda, że tylko dwie :)
OdpowiedzUsuńurocza podusia! niech palec szybko dochodzi do siebie :)
OdpowiedzUsuńpiękne ptaszki :-)
OdpowiedzUsuńPiękna podusia z pięknym motywem:)
OdpowiedzUsuńŁał, ale bolało, wiem coś na ten temat : ))
OdpowiedzUsuńMasz rację tkaninka cudowna !
Poduszeczki cudo : ))
oj, jakieś ciachające licho krąży po blogach... tu i ówdzie czytam od kilku tygodni o kontuzjowanych palcach, sama zresztą też miałam niedawno spotkanie z nożem krążkowym :(
OdpowiedzUsuńniechaj się Twój palec bezboleśnie goi!
a poducha przecudna! świetna ta tkanina....
Oj biedaku!!! Mam nadzieję,że palec już się zagoił:) Poszewka wyszła Ci przecudnie, Grażynko. Piękne ptaszki!!!!
OdpowiedzUsuńŚliczna poszewka! Ja już kilkakrotnie pocięłam dłonie nożyczkami do tkanin, kciuk też...
OdpowiedzUsuń