Szyjąc kołderkę dla Agatki równocześnie szyję drugą też w fioletach. Będzie się różniła tylko rozmiarem i aplikacją. Przygotowując tkaniny na aplikacje zaczynam zazwyczaj od przeszukania skrzyń ze ścinkami (patchworkowe tkaniny są drogie, żal wyrzucić choćby skraweczek!). Tam zazwyczaj są ukryte skrawki wystarczające na małe elementy. Tym razem wybierając fioletowe skrawki znalazłam tam paski! Musiałam kiedyś na szybko je tam upchnąć, bo zazwyczaj pocięte paski mam w osobnej skrzyni...
Z wybranych pasków uszyłam małą matę, no bo żal, aby tak leżały w nieskończoność...
Zachciało mi się wypróbować pikowania w linie, bo ostatnio dość często właśnie w ten sposób pikowane quilty i mini quilty wpadają mi w oko;)
Taki sposób pikowania (na szerokość stopki) jest z pewnością dość czasochłonny!, ale za to efekt jest świetny! Z tyłu maty na gładkiej jasnej tkaninie najlepiej widać pikowanie:
Między warstwami tkaniny jest cotton batting:) Rozmiar podkładki to 25,5*23,5cm -akurat pod mały talerzyk z ciasteczkiem lub kubeczek z cieplutką herbatką:)
To tyle:) Teraz uciekam zająć się chorą córką, bo właśnie wstała;)
Miłego weekendu:)
Witam cieplutko nowych Obserwatorów! Rozgośćcie się proszę;)
Bardzo podoba mi się to, że nic nie może się zmarnować - potem takie cudeńka wychodzą ;-)
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Córeczki!!!
zdrówka dla Córci- moje maluchy cały styczeń chore... A podkładka cudna, lubie fiolety i pikowanie rzeczywiście mi też wpadło w oko i na kosmetyczce wypróbowałam :)
OdpowiedzUsuńPiękna. Też nie lubię by cokolwiek mi się marnowało. Lubię wykorzystywać wszystko co mam do samego końca :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mat juz kilka mam, ale dopiero od tygodnia może zaczęłam ich używac i doceniać :D
OdpowiedzUsuńMiłego!
Sliczne kolorki i slicznie Ci wyszla ta mata :) Koncowki materialow zawsze sie wkoncu przydaja :) Zycze Duuzo zdrowka dla corci :) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńAch, nie dość, że pięknie takie pikowanie wygląda, to jeszcze mniej się taka podkładka przesuwa :)
OdpowiedzUsuńpodkładka piękna,fioletowe kawałeczki bardzo ze sobą slicznie dopasowane,a pikowanie super,:)
OdpowiedzUsuńŚliczna! Wpadłam podziękować za tutorial na chustecznik, wczoraj pierwsze dwa powstały i jestem bardzo zadowolona, choć parę szczegółów muszę dopracować. Dziękuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak, fiolety prezentują się genialnie. już widzę na nich poranną kawę i drożdżaka:)
OdpowiedzUsuńJa też nie wyrzucam żadnego ścinka, pięknie wyszła ta podkładka. Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne, kolorystycznie podobierane :) U mnie też każdy skrawek leży i czeka, może kiedyś się przyda, nie umiem się z nimi rozstawać :)
OdpowiedzUsuńCuda robisz, Grazynko! Dla mnie to mistrzostwo świata!
OdpowiedzUsuńSuper podkłądeczka - a pikowania - klasa!!!
OdpowiedzUsuńŚliczna mata :) Córeczce zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńśliczniusia podkładka...no i fioletowa:)
OdpowiedzUsuńPrześliczna mata,a to pikowanie wygląda rewelacyjnie,tak równiutko,podziwiam♥
OdpowiedzUsuńPrześliczna podkładka ;-)!
OdpowiedzUsuńuwielbiam tu zaglądać :) Genialne pomysły i wyjątkowo ciepły klimat!
OdpowiedzUsuńMam prośbę, biorę udział w konkursie i proszę o wsparcie:http://podroz-za-2-usmiechy.blogspot.com/2013/02/niewiele-trzeba-by-pomoc.html z góry dziękuję i przepraszam za kłopot :)