Szalony styczeń przeminął, mnóstwo spraw urzędowych i nie tylko za nami, wreszcie można odsapnąć od tej gonitwy i zająć się czymś przyjemniejszym:)
A czym?
No jak to czym!
Szyciem rzecz jasna!!!
Powoli, a może ciut szybciej powstaje narzutka z sówką:)
Póki co nie ma za wiele, a jedynie wycięte elementy, wycięte i naklejone:
Jeszcze dzisiaj mam nadzieję, będą obszyte i połączone z resztą narzuty:)
Słonecznego weekendu Kochani:)
Twoje sówki są takie ładne, każde dziecko ucieszyłoby się z takiej narzuty, więc Majka ma szczęście:)
OdpowiedzUsuńTe sówki za każdym razem jakby to jakaś inna,nowa aplikacja była... Wystarczą inne tkaniny i kolory. Jednakowo zachwycają :) to się chyba nie zmieni ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i raz jeszcze dziękuję :)
Grażynko wspaniałości szyjesz bez dwóch zdań!
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystko co z sowami, narzuta będzie piękna.
OdpowiedzUsuńSówki cudnej urody, będzie piękna kołderka :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ostatnio myślałam o Tobie, że coś Cię długo nie ma i proszę, jesteś :).
OdpowiedzUsuńNarzuta będzie cudna :).
bardzo milusia i kolorki fajne!
OdpowiedzUsuńStrasznie sympatyczna sówka - będzie piękna narzuta :)
OdpowiedzUsuńpiękna!
OdpowiedzUsuń