Kolejne kawałki pozszywanych skrawków w kolorach żółto-pomarańczowych doczekały się połączenia w całość:)
Wyszła... okładka:)
Na środeczku naszyłam czerwone serduszko...
...a żeby ta czerwień nie była taka "ni przypiął, ni..." to i zakładki są z tej samej tkaniny, żeby całosć miała ręce i nogi;)
Pozdrawiam cieplutko:)
ENERGETYZUJĄCA!
OdpowiedzUsuńTaka słoneczna! Genialna :)
OdpowiedzUsuńJaka piękna, kolorowa, wesolutka jest ta okładka. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńWspaniała okładka! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńpiękna !:)
OdpowiedzUsuńPrześliczna :))) Najbardziej podoba mi się nietuzinkowe przyszycie serduszka. Piękna całość
OdpowiedzUsuń