Na zamówienie mamy Filipka uszyłam konika -przytulankę:) Miał być prosty, taki do spania i przytulania... i taki jest:)
Ogon i grzywa z tasiemek
Oczko mulina zawiązana na supełek -dzięki temu są rzęsy:)))
Pozdrawiam cieplutko:)
Czy u Was za oknem też już tak pięknie wiosną pachnie? Aż wraca ochota do życia:)
Wyszedł genialnie :)
OdpowiedzUsuńAle fajny
OdpowiedzUsuńFajny jest!
OdpowiedzUsuńByła słoneczna wiosna i znowu jest jesień...pochmurna
Cudny...aż się buzia sama uśmiecha :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Śliczny:))
OdpowiedzUsuńŚwietny. Moja Melka ma różowego :)
OdpowiedzUsuńŚwietny konik. Super pomysł z tą muliną!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Świetny konik - właśnie w prostocie tkwi jego piękno :)
OdpowiedzUsuń