W skutek drobnego upadku tak ucierpiałam, że jestem zmuszona do totalnego nieróbstwa :(
Nie jestem w stanie ani siedzieć, ani zbytnio chodzić, ani się schylić, ani wyprostować... złamałam kość ogonową :(
Ból nie do opisania, nawet po tramalu nie ustępuje całkowicie...
Robić nic nie mogę, ale za to mogę nadrobić zaległości w pokazywaniu moich uszytków:)
Podusia dla Zuzi z dobrym dinozaurem:
Kolorystyka zółto-zielona tak z przodu jak i z tyłu poduchy...
Poniżej zapowiedź kolejnej poduchy;) gotowa następnym razem...
Pozdrawiam cieplutko z pozycji leżącej bocznej;)
piękna poducha! świetnie dobrane tkaninki!
OdpowiedzUsuńWspółczuję serdecznie. Podziwiam te cudne poduszki. Tak bardzo lubię patchwork niestety z maszyną się nie kochamy.Życzę, by szybko ból ustał:):):):)
OdpowiedzUsuńPrzeurocze poduszeczki!!
OdpowiedzUsuńTyle radości zawartej w poduszkach,sama się uśmiecham na ich widok,są piękne ♥
OdpowiedzUsuńwow :D wspaniałe poduszeczki, normalnie cudne, pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńDINO;)
OdpowiedzUsuń