Żółci jeszcze nie przygotowałam, ale mam do pokazania motylki w innych barwach;)
Mata czy bieżnik 38*55cm. Tych motyli, które są w centrum miałam 0,5y, uszyłam dwa jaśki i znowu pozostał kawałek. Wykorzystałam go do uszycia tej maty:) Podobała mi się ona bardzo, po pierwsze dlatego, że nie przybyła żadna resztka do pudła ze skrawkami do wykorzystania "kiedyś tam", a po drugie jeszcze trochę innych resztek ubyło z owego pudła (te na ramkę) -i to cieszy!:)
Przy okazji jeszcze dwie inne maty w podobnej -powiedzmy- kolorystyce:
Te są ciut mniejsze, idealne pod świecznik, dzbanek z herbatą...
Te kolorowe motylki na żywo są prześliczne!!! Mają delikatnie złocone kontury...
Dzięki serdeczne za odwiedzinki:) Miłego dnia!
Piękne maty, te motyle są obłędne i tak nastrajają na wiosnę :)
OdpowiedzUsuńmam ogromną potrzebę patrzenia na motyle ostatnio! dlatego Twoje podkładki wyjątkowo mocno mi się podobają - wprost nie mogę się napatrzeć:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te Twoje podkładki :) Fantastycznie wybierasz wzory :D
OdpowiedzUsuńPiękna tkanina.
OdpowiedzUsuń