15 sty 2011

Liwia i Helenka

Tak na szybko pokazuję dwa woreczki z tytułowymi imionami, uszyte na zamówienie. Lubię szyć te worki, uwielbiam aplikacje:) Woreczek z Helenką powstał raz-dwa!
Miałam jedynie problem ze zmieszczeniem imienia w jednej linii, a nie chciałam aby było rozrzucone. Literki delikatnie zwęziłam, zwłaszcza "E" i dodatkowo obniżyłam literkę "L":
Efekt końcowy nawet mi się spodobał:)
Dodatkowo woreczek został ozdobiony kotkiem:

Z drugim woreczkiem niestety nie poszło gładko:( Jak nigdy grzebałam się z nim i grzebałam, zeszło mi na niego dobre kilka godzin! A w czym był problem? Niestety maszyna coś nie chciała współpracować:( Ciągle się buntowała, zrywała nitkę, pętelkowała od spodu... Co najgorsze, nie pomogło ani jej wyczyszczenie, ani zmiana ustawień, ani wymiana igły, ani wyłączenie i ponowne załączenie... Złośliwość rzeczy martwych i tyle! Ale i ja się uparłam! Szyłam, prułam, szyłam, prułam, szyłam, prułam... aż worek skończyłam! 
 I ten woreczek również został ozdobiony kotkiem:)

Jak tylko woreczek skończyłam, wyłączyłam maszynę i odetchnęłam z ulgą...
Dzisiaj wieczorem załączyłam maszynę, a tutaj niespodzianka: szyje jakby nigdy nic!
A co dziś wieczorem stworzyłam jutro pokażę:)
Miłych snów moi drodzy Zaglądający, bo już późno:)

16 komentarzy:

  1. o rany woreczki przeurocze, i te literki takie kolorowe. Ja tylko raz bawiłam się z literkami i...zapomniałam zrobić odbicie lustrzane tych liter...mozez sobie wyobrazić efekt końcowy hehe :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Worki jak zwykle super!!!!
    Alee złośliwość rzeczy martwych znam...wczoraj szyłam anioła śpiocha, ostatni ścieg, obszycie dołem koszulki piżamki i można chować maszynę, a tu co....a no igłę złamałam....nie wiem, na czym, bo bawełenka z robinka, więc wiesz jaka, no taka cholera jakaś...a tu godzina 22 nigdzie igły nie kupię....na szczęście byle jaką gdzieś znalazłam, a dzisiaj zaopatrzyłam się w dwa opakowania....i co, dwa króliki uszyte i ani nie zgrzytła ;)
    Rzeczy martwe na prawdę potrafią być złośliwe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne woreczki i przeszycia cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. fajne woreczki, życzę wytrwałości z humorkami maszyny :) mam nadzieję, że teraz już nie będzie żadnych nieprzyjemnych niespodzianek :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Woreczki śliczniutkie, a z ta obniżona literka wygląda na zamierzony efekt: jakby psotny kotek ją stącił z rządku (takie pierwsze skojarzenie dumnej posiadaczki kota)

    OdpowiedzUsuń
  6. Maszyna też kobieta i może mieć fochy ;) Ale znać rękę fachowca, nie odpuściłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Woreczki super! Szczególnie podoba mi się ten z literką, która goni kotka ;)
    Kłopotów z maszyną współczuję, dobrze wiem jak to zniechęca do pracy gdy nitka rwie się sto razy.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super woreczki! A wybitnie mi się podoba Helenka - skąd taki efekt jakby literki biły jeszcze dodatkowo dokoła stebnowane?

    OdpowiedzUsuń
  9. Bachudku one są dodatkowo stebnowane:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Woreczki pierwsza klasa, a do tego te śliczne kolory! Jak zawsze pięknie uszyte! Moja maszyna też odmawia współpracy w najmniej oczekiwanych momentach... i jak tu się nauczyć szyć...? Ech, wolę podziwiać Twoje prace! ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Aż bestyjo! A ja myślałam że masz jakiś taki kosmiczny ścieg specjalistyczny! ;) Baaardzo mi się to podoba!

    OdpowiedzUsuń
  12. Woreczki jak zwykle wspaniałe!
    Kotki są słodkie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepiękne są te Twoje woreczki:) Będę zaglądać jeśli pozwolisz :)
    Pozdrawiam Agata

    OdpowiedzUsuń
  14. Super te woreczki! Extra kolorystyka :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każde pozostawione słowo:)
To miło, że zechciałeś poświęcić mi chwilkę...