Nie odzywałam się, bo nie miałam co pokazać:( Nic nie robiłam przez cały zeszły tydzień. Siedziałyśmy sobie z córcią przez prawie 9dni razem w domku i cierpiały strasznie na jakieś "żołądkowo-brzuchowe" dolegliwości. Jeśli to była jakaś grypa żołądkowa to jakaś naprawdę nietypowa, bo żadnych objawów poza wielkimi boleściami nie miałyśmy, a bolało nas chwilami tak, że nawet nie umiałyśmy się wyprostować... Ale na szczęście wszystko już za nami:)
Od wczoraj córcia znów uczęszcza do przedszkola, a ja znów mogę popracować...:)
Dzisiaj jednak nie będzie żadnych moich tworów... Pochwalę się za to jaką niespodziankę zrobiła nam Marysia
Ta cudowna Kobieta obdarowała nas przecudownym haftowanym obrazkiem, do tego naklejki i herbatki:)
Ja właściwie niczym szczególnym się nie przysłużyłam, a ten Anioł o wielkim sercu zrobił nam taki prezent!!!
Otwierając kopertę byłam wzruszona do łez!!!
Możecie sobie wyobrazić radość Paulinki:)
Marysiu droga może się powtarzam, ale jesteś NIESAMOWITA!!!
Tyle serca i tyle pracy włożyłaś w przygotowanie...
Dziękujemy całym sercem!!!
cudny prezent dostałaś! a twoje kocie okładki achhhhh!pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuńWspółczuję!!! Niestety przechodziłyśmy przez coś podobnego,ale z objawami...:( Masakra!! Chyba nigdy w życiu nie byłam tak zrezygnowana jak wtedy. Fizycznie byłam wykończona do tego stopnia,że nie mogłam podnieść się z łóżka:( Nikomu tego nie życzę!!! Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę zdrowia!!
OdpowiedzUsuńPs.Prezenty rzeczywiście są wspaniałe!!
prezent piękny !
OdpowiedzUsuńa mnie też dwa tygodnie temu coś złapało, sam ból i nic więcej. masakra ! dobrze że u Was już w porządku.
Te koniki są wspaniale wyhaftowane! Jak prawdziwe!
OdpowiedzUsuńPrzecudnie zrobione!
I życzę Wam dużo zdrowia! Żeby już "żadne takie" Was nie atakowało!
Piękny prezent!Gratuluję niespodzianki!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękne koniki :) Gdzie można kupić tą ocieplinę do podszywania patchworku? Obiegłam dziś moje miasteczko i jedynie taką z podszewką znalazłam :(
OdpowiedzUsuńOj jakieś zmutowane te wirusy, moje dziecko przyniosło taką jelitówke z przedszkola, zwijał się dwa dni i tylko tyle na szczęście, ja chorowałam tydzień ale strasznie bolał mnie brzuch, żebra i wszystko.
OdpowiedzUsuńCudny prezent, niespodzianki od serca są najcenniejsze.
jakie koniki:D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że prezencik sprawił aż tyle radości. Z wielką przyjemnością wyhaftowałam dla Paulinki koniki, gdyż wiem jak uwielbia te zwierzęta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco
wspaniały prezent, gratuluję
OdpowiedzUsuńmyślę,że Marysia miała powód...
A wiesz, że jak tylko zobaczyłam te koniki u Moteczka, to przeszło mi przez myśl, że to dla Paulinki? :) Jak fajnie :)
OdpowiedzUsuń