Tak, niestety nic nowego nie uszyłam ani wczoraj, ani przedwczoraj, ani nawet dzisiaj...:(
Przy okazji przeglądania naszych zdjęć trafiłam na pewne fotki, które chciałabym pokazać:)
Spełniło się marzenie mojej córki:)
Pojechaliśmy z nią na Muchowiec, gdzie mąż znalazł Klub Jeździecki:)
Paulinka była przeszczęśliwa!!! Pierwszy raz jechała na prawdziwym, dużym koniu, a nie na kucyku. Na pierwszym zdjęciu widać co robiła Paula podczas jazdy... jedną rączką się trzymała, drugą głaskała konia po grzywie:) To było na początku listopada. Jak tylko się ociepli będziemy tam częstymi gośćmi:)
Pozostając w tematyce koni dwie kosmetyczki i torebka z bawełny z nadrukiem tych pięknych zwierząt:)
I kosmetyczki, i torebka usztywnione camelą, dodatkowo na ocieplinie.
Dziękuję za wszystkie miłe słowa, za wszystkie życzenia zdrowia:) Bardzo dziękuję!
Pozdrawiam Was cieplutko:)
Super!!! Znam ten ośrodek miałam tam postawić swojego konika :)) Kurcze to my musimy mieszkać blisko siebie :)) Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńGdybyś miała bliżej na Mysłowice to mogę Ci dać namiary na fajny klub :))
OdpowiedzUsuńOjej, nie pamiętam kiedy ostatni raz siedziałam na koniu...Paulinka świetnie się prezentuje:)Wytwory z konikami prześliczne.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń