12 sty 2012

Nic nie uszyłam...

Tak, niestety nic nowego nie uszyłam ani wczoraj, ani przedwczoraj, ani nawet dzisiaj...:(
Przy okazji przeglądania naszych zdjęć trafiłam na pewne fotki, które chciałabym pokazać:)
Spełniło się marzenie mojej córki:)
 Pojechaliśmy z nią na Muchowiec, gdzie mąż znalazł Klub Jeździecki:)
Paulinka była przeszczęśliwa!!! Pierwszy raz jechała na prawdziwym, dużym koniu, a nie na kucyku. Na pierwszym zdjęciu widać co robiła Paula podczas jazdy... jedną rączką się trzymała, drugą głaskała konia po grzywie:) To było na początku listopada. Jak tylko się ociepli będziemy tam częstymi gośćmi:)
Pozostając w tematyce koni dwie kosmetyczki i torebka z bawełny z nadrukiem tych pięknych zwierząt:)



 I kosmetyczki, i torebka usztywnione camelą, dodatkowo na ocieplinie.

Dziękuję za wszystkie miłe słowa, za wszystkie życzenia zdrowia:) Bardzo dziękuję!
Pozdrawiam Was cieplutko:)

3 komentarze:

  1. Super!!! Znam ten ośrodek miałam tam postawić swojego konika :)) Kurcze to my musimy mieszkać blisko siebie :)) Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdybyś miała bliżej na Mysłowice to mogę Ci dać namiary na fajny klub :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, nie pamiętam kiedy ostatni raz siedziałam na koniu...Paulinka świetnie się prezentuje:)Wytwory z konikami prześliczne.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję serdecznie za każde pozostawione słowo:)
To miło, że zechciałeś poświęcić mi chwilkę...