Na dziś pozostawiłam sobie do zaprezentowania dwie kolejne maty, serwety czy podkładki na stół -zwał jak zwał;) Zacznę od energetycznej wręcz jaskrawej zieleni:
Ta mata ma tak przyjemne kolorki, że od razu kojarzy się z wiosną, już tak bardzo przeze mnie wyczekaną!
Taka soczysta zieloniutka trawa i mnóstwo słońca!
Wierzch to blok patchworkowy log cabin, przecięty na ćwiartki i odwrócony... Bardzo lubię takie kombinacje, efekt zawsze jest taki nie całkiem przewidywalny...
Druga podkładka w centrum ma wszytego kotka:)
Przy tej macie chciałam wykorzystać paski, które pozostały po szyciu poprzednich mat, taki niby zamierzony misz-masz twórczy:D
...Mimo to fajnie wyszło.... a zielonych pasków i tak jeszcze trochę zostało... dlatego też jeszcze coś tam z tych zieleni trzeba uszyć... Bronię się już jak mogę przed pozostawianiem niewykorzystanych skrawków, ale one i tak wciąż przybywają! Nie wiem czy to tylko ja tak mam, ale nie potrafię nad tym zapanować! Pomimo mych usilnych starań znowu coś tam przybyło do kolejnego (niestety) pudła skrawków...
Pozdrawiam serdecznie wieczorową porą:)
Cuuudowne obie :))) Pieknie szyjesz i do tego masz Super pomysly :) Pozdrawiam Cie cieplutko :))))
OdpowiedzUsuńobydwie cudowne! ta zielona już optymistycznie wywołuje wiosnę, do tej z kotkiem buziak sam się uśmiecha;)
OdpowiedzUsuńWszystkie Twoje podkładki są jak marzenie. Zielony to mój ulubiony kolor więc ta pierwsza skradła mi serce. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńŚwietne :) Ta pierwsza zielona jest rewelacyjna i bardzo wiosenna, a ta z kotem mega urocza :) Obie super :)
OdpowiedzUsuńświetna, kochany ten kot na środku
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń