Ostatnie wiadomości z placu boju...
Tutaj narzuta skanapkowana:
Zdjęcie niewyraźne, bo robione wieczorem. W sobotni wieczór zabrałam się za kończenie narzuty. Przygotowałam spód, ocieplinę i wierzch; rozłożyłam wszystko równiusieńko, spięłam wszystkie warstwy ze sobą za pomocą szpilek i... zabrałam się za czytanie wątku forumowego "szyjemy razem narzutę". Znalazłam tam mnóstwo pomocnych informacji. Mimo wszystko jakoś bałam się zabrać za pikowanie... Narzuta przeleżała skanapkowana dobre kilka godzin! W sumie nie potrafię powiedzieć czego się bałam, właściwie to nie wiedziałam jak tę narzutę przepikować: czy po szwach, czy w kwadraty, romby czy jeszcze coś innego... W końcu ok.22giej zabrałam się za robotę:) Pikowałam do 3ciej w nocy, wczoraj w ciągu dnia dokończyłam, wykończyłam narzutę różową lamówka w białe groszki, spakowałam i pojechaliśmy na urodzinki spóźnieni o wspomnianą wcześniej godzinkę:)
Gdy tylko wepchnęłam narzutę pod ramie maszyny już wiedziałam jak będzie przepikowana;)
Przepikowałam ją w fale poziome i pionowe, gdzieniegdzie robiąc pętelki czy zawijaski;)
Przyznam się, że pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy podczas pikowania tej narzuty to taka, że uszycie samego wierzchu to pikuś w porównaniu do pozostałej pracy nad narzutą... Mimo iż z szyciem samego wierzchu jest duuużo więcej pracy niż z pikowaniem i wykańczaniem narzuty...
Mimo to narzuta bez pikowania to jak tort bez przysłowiowej wisienki;)
Pikowałam stopką z górnym transportem. Dziękuję tutaj z całego serca Wioli za użyczenie mi w/w stopki:) Dzięki Kochana! Już wiem, że to będzie pierwsza rzecz, którą teraz nabędę... Pikowanie tą stopką, mimo początkowych trudności, jest naprawdę przyjemne!
Narzuta została wczoraj wręczona córeczce mojego brata i tak bardzo sie ucieszyłam, gdy po wyjęciu z torby Vanesia szczęśliwa turlała się po narzucie:) To chyba znak, że prezent zaakceptowany:D
To tyle w temacie narzuty:)
Dzisiaj biorę się za torby z elfami, bo już jakiś czas temu dostałam zapytanie z galerii...
Gratulacje! Narzuta wyszła Ci koncertowo! Nie wiem dlaczego się bałaś pikowania - przecież do tej pory pikowanie wychodziło Ci super!!!
OdpowiedzUsuńja pierd..........
OdpowiedzUsuńGrażynko składam pokłony do samej podłogi przed MISTRZYNIĄ !!!!!!!!
Dzięki dziewczyny:) Ten strach to chyba przed wielkością... bo co innego przepikować poduszkę czy bieżnik, a co innego narzutę...
OdpowiedzUsuńPrzepiękna narzuta,ale... w końcu ...wyszła spod ręki mistrzyni!!!:)Pozdrawiam!Agnieszka
OdpowiedzUsuńC U D O W N A !!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTo musiał być uroczy widok, jak Vanesia rozpakowywała prezent! Pewnie był to dla niej szok! Bo i dorosłemu by mowę odjęło!
Wspaniała ta narzuta! Nie mogę się nadziwić. Dobrze, że jesteś daleko. Bo gdybym ją jeszcze mogła pomacać - to już nikt by mnie od niej nie odkleił....
PIĘKNA!! Nie wyobrażam sobie nawet tej pracy, jaką włożyłaś w wykonanie tego cudeńka, raaaaaaaany, ja dopiero wgryzam się w temat, ale już mam stracha, nic na to nie poradzę ;))
OdpowiedzUsuńŚliczna :), to na pewno duża satysfakcja, gdy dzieci są zadowolone z ręcznie przygotowanego prezentu.
OdpowiedzUsuńNarzuta jest przepiękna więc musiała się podobać:)
OdpowiedzUsuńJaka piękna wyszła :) Cieszę się, że zadowolenie było wielkie - zresztą nie mogło być inaczej :D
OdpowiedzUsuńŚlicznie wykończona - szczerze podziwiam, jak Ty to ze stopką z górnym transportem w wywijaski popikowałaś :)
OdpowiedzUsuńNarzuta cudownie ci wyszła :):) wielkie brawa, ale rzeczywiście jak ty to pikowałaś? Z górnym transportem to raczej po prostej :):):) tym większe brawa dla ciebie ;)
OdpowiedzUsuńPiękne,wesołe kolorki;)
OdpowiedzUsuńJest fantastyczna, z pikowaniem poradziłas sobie wyśmienicie. Wyobrażam się minę Vanessy :O)
OdpowiedzUsuńsuper!! gratuluję i cichutko zazdroszczę że już jesteś po pierwszym pikowaniu ... ja mam przed sobą ... i się trochę odwleka :)
OdpowiedzUsuńturlanie to zdecydowanie obiaw akceptacji
OdpowiedzUsuńdzieło niezwykle energetyczne, piękne
KonKata
Bajeczna narzuta ! Wcale się nie dziwię ,że się podobała .Cudo !:)
OdpowiedzUsuńpo prostu boska!!!!!
OdpowiedzUsuńPiękna! Gratulujemy kunsztu i wytrwałości!
OdpowiedzUsuńPrześliczna i ja chyba też bym się turlała po takiej narzucie!!
OdpowiedzUsuńPiękny prezent! Chciałam napisać to samoco Piuma he he he!!! I wyobraziłam sobie stado babek turlających się po narzucie!!! ;)))
OdpowiedzUsuńVanesia turlając poprostu zaznaczyła swoje terytorium :)Jej narzutka i nikomu nie odda :)Wyszła superowo.
OdpowiedzUsuńGrażynko narzuta jest rewelacyjna, bardzo mi się podoba :).
OdpowiedzUsuńNo i co ja mam pisać?Jesteś mistrzynią w tym co robisz,narzuta jest wspaniała.
OdpowiedzUsuńNie ma chyba piękniejszego komentarza, niż radość dziecka...
OdpowiedzUsuńGazyniu
OdpowiedzUsuńmuszę na początku szczerze przyznać, że pierwsze odsłony kotów i różowej otoczki jakoś mi nie bardzo leżały, znaczy się, bałam się kombinacji i takich kolorów i motywów jakże różnych od siebie
no ale co się laik wymądrza...
Gazyniu, całość to CUDO !! Tak wspaniała robota,że dech zapiera, a radość dziecka , szczera i spontaniczna na jej widok, to najlepszy dowód na moje słowa zachwytu oraz moich przedmówczyń
dla mnie SUPER ! JESTEŚ MISTRZ bezapelacyjnie !!!!
Gazyniu czy ja juz pisałam jak zachwycająca jest ta narzuta? chyba nie ;) a więc jest cudna, teraz już sienie wymigasz od szycia kolejnych :D
OdpowiedzUsuńGazyniu, dlaczego ja tu niczego nie napisałam? Na forum sie juz zachwycałam ale przyszłam na Twojego bloga aż z Hameryki.
OdpowiedzUsuńWspaniale wygląda.
Wonderful quilt - love the colors you chose.
OdpowiedzUsuńThanks for entering your quilt in the Love Nest Quilt Contest and best of luck!
AnneMarie @ Gen X Quilters
Cudna, fantastyczna. Chylę czoła, przed Królową szycia. Znam ból pikowania, to była najtrudniejsza rzecz przy kołderce dla Nicosi.
OdpowiedzUsuń