Robiąc porządek w fotkach natrafiłam na zajęcia mat obiadowych, które szyłam chyba jeszcze przed Wielkanocą!!!
Najpiękniejsze jakie mi wyszły to różane:)
Szyte były na zamówienie.
I jak najpierw miałam problem z wyborem tkanin, potem wydawało mi się, że się ze sobą wszystko "gryzie", tak ostatecznie już przepikowane i obszyte lamówką bardzo mi się spodobały:) a to zapewne zasługa cudownych tkanin z Robinkowa:)
Kolejne, jakie uszyłam w tamtym czasie to maty truskawkowe:
Soczyste truskaweczki, akurat na czasie;)
Po truskawkach kolej na papryczki;)
Tutaj miałam problem z doborem odpowiedniej tkaniny na lamówkę, jakoś tak nic nie pasowało ani brąz, ani bordo, ani zieleń... Ostatecznie najbardziej spasowała pomarańczowo-ruda tkanina...
I ostatni zestaw, który wtedy powstał to kogutki;
i kurki, bo przecież one też są...
Na koniec powstały maty tęczowe żółto-pomarańczowe, takie same jak pokazywany już jakiś czas temu bieżniczek:)
Wszystkie szyte są z trzech warstw, pikowane maszynowo. Wewnątrz mają
mój ulubiony cotton-batting -wychodzą przez to drożej niż ze zwykłą
ociepliną, ale na pewno są o wiele lepsze! Można prasować nawet gorącym
żelazkiem i wypełnienie nie traci swoich właściwości w przeciwieństwie
do ociepliny, która pod wpływem gorąca traci swą objętość...
Miłego weekendu Kochani!!!
*edit: własnie zauważyłam, że niedługo padnie komantarz nr 3000! To bardzo miło z Waszej strony, że tutaj zaglądacie często pozostawiając po sobie ślad w postaci właśnie komentarza. Chciałabym jakoś podziękować, a okazja okazuje się być tuż, tuż... Osoba, której komentarz będzie miał nr 3000 otrzyma ode mnie upominek -rzecz jasna coś szytego przeze mnie;)
*edit: własnie zauważyłam, że niedługo padnie komantarz nr 3000! To bardzo miło z Waszej strony, że tutaj zaglądacie często pozostawiając po sobie ślad w postaci właśnie komentarza. Chciałabym jakoś podziękować, a okazja okazuje się być tuż, tuż... Osoba, której komentarz będzie miał nr 3000 otrzyma ode mnie upominek -rzecz jasna coś szytego przeze mnie;)
Gratuluję tego ogromu komentarzy - ale w sumie nic dziwnego - jak się ogląda Twoje wyroby, to aż chce się zachwycać w głos :)
OdpowiedzUsuńA truskawy tez od Robinka?
OdpowiedzUsuńRóżane najśliczniejsze !!!
OdpowiedzUsuńALe chyba byłoby mi szkoda talrze na nich postawić, w obawie że się pochlapią ...
Pozdrawiam Agnieszka
Wszystkie sa śliczne. Nie potrafię zdecydować, które najbardziej podobają mi się :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i gratuluję bogactwa komentarzy :-)
Piękne te maty!!!!Wszystkie razem i każda z osobna:)
OdpowiedzUsuńA mnie w oko wpadły truskawki i pomarańcze - cudowne kolory! :)
OdpowiedzUsuńTruskawki wymiatają :) najładniejsze jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńRóżane podkładki są faktycznie piękne ale ja zakochałam się od pierwszego wejrzenia w truskawkowych :)
OdpowiedzUsuńTruskawkowe są naj...naj...naj
OdpowiedzUsuńA dla mnie tęczowe żółto-pomarańczowe rządzą!!!!!!!!!!! :)
OdpowiedzUsuńTruskawki, truskawki i jeszcze raz truskawki !!!!!!!
OdpowiedzUsuńa na serio, to każdy zestaw pięknie sie prezentuje :)
Mnie żółto-pomarańczowe i truskawkowe po prostu powalają :D Cudeńka!
OdpowiedzUsuńWow, nie mogę się zdecydować, które najbardziej mnie urzekły - wszystkie są śliczne i będą pasowały zapewne do każdej jadalni :D
OdpowiedzUsuńCudne wszystkie ,ale najbardziej mi się spodobały kogutkowe i truskawkowe :)
OdpowiedzUsuńWszystkie cudne :)
OdpowiedzUsuńTe truskawkowe wyglądają apetycznie ;-)
OdpowiedzUsuńpiękne te maty:))
OdpowiedzUsuńnajbardziej podoba mi się ta z truskawkami ale i w papryczki pięknie się prezentują
Wszystkie piękne! Papryczkowe i truskawkowe to moje faworytki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Napatrzeć się nie mogę takie śliczne tkaninki,wszystko pięknie uszyte...oglądam i nie mogę zdecydować które ładniejsze...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
wszystkie podkładki się piękne !
OdpowiedzUsuńWszystkie mi się podobają,ale najbardziej tęczowe:)
OdpowiedzUsuńWszystkie piękne, ale ja zakochałam się w tych z papryczkami i z truskawkami :)
OdpowiedzUsuńJakie one cudowne:)
OdpowiedzUsuńOj tak: papryczki i truskawki wymiatają!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jagodzianka.