Dawno temu, bodajże jeszcze na początku roku umówiłyśmy się z Olą na wymiankę:) Wymianka doszła do skutku jednak o wiele później z wiadomych powodów...
Ola obsypała mnie cudownościami!!!
Zaraz po otwarciu paczuszki ujrzałam:
... a już chwilę później oniemiałam z zachwytu!!!
Cudowna i jaka duża!!! serweta idealnie pasująca mi do pokoju!!! Piękna i taka żółciutka!!! I jak profesjonalnie wykonana!!! (przepraszam za fatalną jakość fotki -serweta nierozprasowana, bo fotka była robiona na gorąco, zaraz po wyjęciu z paczki!)
To cudeńko poniżej to misternie wydziergana apaszka, a w nia wplecione koraliki (tych ostatnich chyba nie widać na zdjęciu:( )
To jeszcze nie wszystko!!!
Ola dołożyła jeszcze fantastycznie wyhaftowane hardangerem etui na świece wraz z zawartością oraz przepiękny wisior!
Czyż nie jest cudowny???!
...a do tego wszystkiego w paczuszce znalazłam jeszcze herbatki i słodkości:)
Olu jeszcze raz pięknie dziękuję za te wszystkie cudeńka, którymi mnie obdarowałaś!!!
Z mojej strony do Oli poleciała patchworkowa okładka i kordonki, no i nie pamiętam co jeszcze, a fotki przed wysyłką nie zrobiłam (taki gapcio ze mnie...)
To była wspaniała wymianka :-), a fotka skarów od Ciebie jest tutaj http://koronkowepasje.blogspot.com/2012/04/przyjemnosci.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie :-)
Piękny prezent!
OdpowiedzUsuńUdana wymianka, cudowności! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCudne prezenty a wisiorki w wykonaniu Oli to....brak mi słów.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty!!!
OdpowiedzUsuńJakie piękne, sama nie wiem od czego zacząć chwalenie! Chyba najbardziej ten wisior mnie zachwycił :)
OdpowiedzUsuń