Dla poprawy humoru chciałam wczoraj uszyć coś nowego, ot tak spontanicznie co mi tam wyjdzie...;)
Otworzyłam szafę i mój wzrok padł na tkaninę z okienkami, z których zerkał na mnie Clifford i jego kumple. Tkanina zalegała mi w szafie już chyba z dobre 2 lata! Wiecznie ją przekładałam, bo pomysłu nie było, a tu proszę! W odpowiednim czasie i pomysł się znalazł:)
Na panelu były akurat cztery różne pieski -na cztery boki kostki...
Na dwa pozostałe wybrałam mięciutkie minky w czerwonym i niebieskim kolorze.
Powszywałam tasiemki o różnorodnej fakturze...
Wypełniłam antyalergiczną kulką silikonową...
Dodatkowo wewnątrz kostki umieściłam profesjonalną grzechotkę do zabawek niemowlęcych, akurat jedną taką miałam:)
Bardzo mnie ta kostka ucieszyła:) Przyznam, że mi się bardzo podoba, może dlatego, że te psiaki mają takie radosne pyszczki:)
Po ciężkim dniu taki drobiazg poprawił mi humorek:)
Spokojnego wieczoru:)
Prześliczna jest :) Aż żałuję, że moje dzieci już takie duże ...
OdpowiedzUsuńUrocza!
OdpowiedzUsuńbardzo ładna i kolorowa i milusia, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł i wspaniałe wykonanie!
OdpowiedzUsuńŚliczna kosteczka!!! I jak starannie uszyta. Oj, daleko mi jeszcze do takiej dokładności niestety...
OdpowiedzUsuńPrzepiękna ta kostka, bardzo radosna:)
OdpowiedzUsuńNo rewelacja! Piękne te psiaki i jeszcze minky, aż chce się "miziać".
OdpowiedzUsuńCliford dostał najlepszą oprawę!!!! Śliczna jest ta kostka. Sama bym chętnie ją pomęczyła... ;-)
OdpowiedzUsuńPiekna kostka :))) I idealny material z okienkami do niej :) Baardzo mi sie podoba :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWspaniała ta kostka, taka milusia:)
OdpowiedzUsuńśliczna :) szkoda tylko że nie umiem takich wspaniałych rzeczy szyć mój maluszek by się ucieszył.
OdpowiedzUsuń