Tytuł posta miał być "różany komplecik", ale w sumie to żaden komplet, bo kosmetyczka i chustecznik to jeszcze owszem, ale podkładki pod kubki to już z kosmetyczką mają tyle wspólnego co...
Jedyne co łączy te drobiazgi to cudna różana tkanina:) Moja ulubiona:)
Zestaw uszyty na życzenie mojej mamy, która akurat kończy turnus w sanatorium i potrzebowała czegoś na pożegnalny upominek dla swojej współlokatorki:)
Cieszy mnie, że moi bliscy zamiast do sklepu przychodzą do mnie, to utwierdza mnie w przekonaniu, że podoba im się to, co robię:)
Pani Eli, współlokatorce mamy upominek bardzo się spodobał, co mnie bardzo ucieszyło, bo nie wiedziałam nic o Jej upodobaniach ani odnośnie kolorów, ani motywów...
Podkładki wykończyłam ściegiem w tulipanki:)
:)
Szycie idzie jak burza! A jedno ładniejsze od drugiego! Wielkie brawa! Pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuńSame sliczności :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ależ cacuszka!
OdpowiedzUsuńWyglądają jak prawdziwa przedwojenna porcelana!!!
Cudowne nie-kompletowe dzieła!!! :-)
Prześliczne rzeczy szyjesz a podkładeczki, to jak ulał pod delikatną, białą porcelanę :):)
OdpowiedzUsuńRóże będą się podobać większości kobiet, w każdym wieku. OLŚNIEWAJĄCY nie-komplet!
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, ze Pani spodobał się ten komplet-niekomplet ;-)
OdpowiedzUsuńŚcieg w tulipanki jest świetny!
Wspaniały komplet, cudnie wygladają róże z koroneczką
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Szczęśliwa pani Ela, ja tez chciałabym dostać taki upominek. Piękna tkanina. Bardzo mi się podoba wykończenie podkładek ściegiem w tulipanki :)
OdpowiedzUsuńBardzo romantycznie :)
OdpowiedzUsuń