Było wspaniale! Aż żal wracać do codziennych obowiązków...
Tak jak pisałam przed wyjazdem: cisza, spokój, przyroda... Odpoczęliśmy właściwie od wszystkiego: od internetu, komputera, telefonów i nawet od zwykłych codziennych obowiązków! Wspaniale i przede wszystkim wspólnie spędziliśmy cały ten wolny czas...
Nic tak człowieka nie relaksuje jak przyroda i obcowanie z nią...
Spacery brzegiem zalewu...
kiedy nic człowieka nie goni...
kiedy można spokojnie zatrzymać się i napawać oczy cudnymi widokami...
szukanie siedliska pływających po zalewie kaczek... bo przecież muszą gdzieś mieć "swoje miejsce na ziemi"...
spacery po lesie...
zachwycające widoki...
i niczym nie zmącona cisza...
po prostu raj!
W tym roku odkryliśmy ogromną górę piachu!!! Córcia była zachwycona!!!
Zresztą nie tylko córcia;)
Spędziliśmy na tej górze sporo czasu wbiegając, zbiegając i nawet turlając się z góry!!!
...a także budując zamki z piasku i robiąc pod nimi tunele:)
A poniżej nasz Skarbek ciągnie sobie... pamiątki z wakacji:D
Cóż, dzieci są po prostu niesamowite...
A tutaj jeszcze Paulinka ze swoim wakacyjnym Przyjacielem:
Na koniec tej trochę przydługiej relacji z urlopu przyznam się, że tych wakacji nie zamieniłabym nigdy na żadne wielkie modne kurorty!!!
Po powrocie czekała nas niespodzianka: po wielu wielu latach (z pewnością ponad 10!) pierwszy raz zakwitła nam hoja!
I to tyle na dzisiaj:)
Dziękuję serdecznie dziewczynom, które przyznały mi wyróżnienie... ale o tym w następnym wpisie:)
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim miłego dnia:)
Grażynko wspaniałe wakacje.Kurorty moga sie schować ...ja tez wolę spokój i piekne widoki niz zamknięcie w hotelu z basenem ;)
OdpowiedzUsuńTeż potwierdzam, że takie wakacje na łonie natury są wspaniałe!
OdpowiedzUsuńFajnie, że odpoczęliście:)
cisza cudna, aż bosko w uszach brzmi... To teraz potężnego działania życzę!
OdpowiedzUsuńPiękne urlopowe wspomnienia - tez udało mi się tego lata zrobić takie zdjęcie bocianom :(
OdpowiedzUsuńJa nigdy się nie cieszyłam, jak kwitła nasza hoja :( Wręcz nienawidziłam tego zapachu... hmmmm smrodu nieświeżego mięsa :( Na szczęście już jej nie ma! Nie lubię tej rośliny :(
http://anek73.blox.pl
Miło popatrzeć,że są jeszcze takie miejsca: ciche, spokojne, mało zaludnione, wprost wymarzone na wypoczynek. Fajnie,że odpoczęliście razem spędzając czas.
OdpowiedzUsuńMojej babci też ostatnio zakwitł ten kwiatek... A wakacje urocze:)
OdpowiedzUsuńwidać, ze urlop się udał.Bardzo ładne zdjęcia :-) I bociany...zawsze mi jakoś miło i lekko,gdy je widzę . Kwiatka nie znam to się nie wypowiadam .
OdpowiedzUsuńPrzepiękne wspomnienia, niech zostaną na zawsze.
OdpowiedzUsuńWidać po kolejnych wpisach, że nowy zapas sił w Ciebie wstąpił :)
Takie wakacje są najlepsze... nie wyobrażam sobie przebywania na plaży usianej białymi leżakami ułożonymi pod kreskę na kawałku ogrodzonej plaży ;)
OdpowiedzUsuń