Teraz już widać wyraźnie, że koń to koń:)
Koń otrzymał już swoją grzywę i ogon, od razu lepiej się prezentuje, a mały Mikołaj będzie miał za co go pociągać;)
Przybyło też koniowi drugie ucho;)
...i nawet pomiędzy uszami ma grzywę:
Przy okazji wymyśliłam jeszcze kilka drobnych detali, które już powolutku wskakują na matę, a które pokażę w kolejnym poście:) Przy okazji muszę przyznać, że mam niesamowitą frajdę szyjąc tę matę! Szycie jest naprawdę przyjemne, a jeszcze bardziej wymyślanie i przenoszenie pomysłu na tkaninę:)
Tymczasem słonecznie pozdrawiam:)
ŚLICZNY JEST!
OdpowiedzUsuńKoniś ekstra! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńAle genialny konik, Grażynko. Już nie mogę się doczekać całości.
OdpowiedzUsuńRewelacyjny konik!
OdpowiedzUsuńŚliczna mata! Wspaniały pomysł na konika!
OdpowiedzUsuńcudny.... taka grzywa to jest coś
OdpowiedzUsuńKonik wyszedł świetnie :)
OdpowiedzUsuńAle nas trzymasz w niepewności pokazując tylko poszczególne elementy ;).
OdpowiedzUsuńKonik z grzywą i ogonem super się prezentuje :).