Z żółtych skrawków, których pozszywane kawałki pokazywałam przy okazji TEGO wpisu powstała druga już mata z tulipankiem:)
Mata jest w "moim klimacie", moje kolorki:)
Jak tylko wpadnie mi jakiś nadmiar czasu to i dla siebie o czymś takim pomyślę, póki co szewc bez butów chodzi...
Tulipanek szyty był na wiosnę, ale dopiero teraz doczekał się prezentacji tutaj:) Przy okazji tego tulipanka tak przez głowę przemknęła mi myśl, czy będzie jeszcze kiedyś taki czas, że będę na bieżąco pokazywać swoje szyjątka, czy już zawsze z kilkumiesięcznym poślizgiem... Okaże się...
Pozdrawiam słonecznie!
Bardzo ładna. Super kolory, lubię takie
OdpowiedzUsuńPrzepiękne. Moje ulubione kolorki:):):):)
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci to wyszło :)
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńcudowne! dopiero zaczynam przygodę z patchworkiem, szalenie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna podkładka. Tulipanek rewelacyjny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczna mata :) Kto by pomyślał, że ze skrawków materiału może powstać coś tak ładnego :) To chyba ogólna "choroba" rękodzielniczek, że prace na blogu pojawiają się zawsze z opóźnieniem - też tak mam ;)
OdpowiedzUsuń